Jakie są Finki?

Jakie są Finki:
Wysokie Obroty - dodatek do Gazety Wyborczej

Autorem artykułu jest Toni Hyyryläinen, 27-letni Fin z polskimi korzeniami. Od trzech lat mieszka w Polsce. Pracuje w branży finansowej w fińskiej firmie w Warszawie. Pasjonuje się sportem, szczególnie zimowym. Znany z telewizyjnego programu "Europa da się lubić". Jeśli chodzi o artykuł - co do jego części bym polemizowała:]

» Jakiś mędrzec (pewnie z Południa) powiedział kiedyś, że Finowie łączą w sobie cechy narodów wschodnich i północnych - z jednej strony są melancholijni i pasywni jak Słowianie, ale kompensują to skandynawską powściągliwością i chłodem.
Choćbym nie wiem jak usiłował ten mit obalić, to wszystko się, niestety, zgadza. Także jeżeli chodzi o płeć piękniejszą. Z tym że ten ktoś zapomniał dodać, iż Finki są oprócz tego małomówne, a swoim wyglądem zaprzeczają temu, co większość z nas widzi oczyma duszy, słysząc hasło "skandynawska kobieta".
O ile z perspektywy mężczyzny - przynajmniej oceniając po wypowiedziach żonatych już kolegów - małomówność kobiety niekoniecznie jest aż tak złą cechą, o tyle mułowaty wygląd... Każdy, nawet taki skromny Fin jak ja, wolałby przecież na swoim ranczo mieć zamiast zimnokrwistych kucyków z krótkimi nogami pełnokrwiste arabskie klacze z długimi nogami i piękną sylwetką.
No więc, gdzie są te dziewczyny, na widok których każdemu zdrowemu mężczyźnie, jeśli nie rozum odbierze, to przynajmniej nogawka drgnie? Gdzie jest ta kraina, gdzie kobiety są wysokie jak brzozy, a ich włosy jasne jak nigdy niezapadająca letnia noc w Laponii?
Zdradzę wam tę tajemnicę mimo narażenia się na falę gniewu ze strony moich rodaków, czy raczej rodaczek, bo rodacy z tym faktem już dawno się pogodzili - takie dziewczyny są na zachodnim brzegu Zatoki Botnickiej.
Tak, ta stereotypowa blondynka to nie Finka, lecz Szwedka. Uwierzcie mi, że to ciągłe wyprowadzanie z błędu przybywających do Helsinek cudzoziemców, którzy poszukują pięknych Finek, jest nużące.
A gdy po dłuższym spacerze na ich twarzach pojawia się szeroki uśmiech, kiedy oczy w końcu znajdują to, co podświadomość im nieustannie podpowiadała, zadają mi pytanie: - Dlaczego ta tryskająca seksem blondynka nie mówi po fińsku? - Ja wtedy przełykam ślinę i ucinam z goryczą: - Bo to Szwedka.
Na szczęście z Helsinek do Sztokholmu codziennie kursują promy...
Żeby nie popaść w skrajność, należy w tym miejscu oddać Finkom sprawiedliwość i powiedzieć, że w Finlandii też są piękne kobiety. Chociażby Armi Kuusela, Miss Universum z... 1952 roku.
Poza tym nie wolno nam popadać w próżność, bo próżność jest przecież grzechem. Liczy się piękno wewnętrzne. A wewnętrznie Finki na pewno są piękne, bo coś pięknego w sobie mieć muszą.
Tak naprawdę to Finki są nadzwyczajne. Jako pierwsze w Europie w 1906 roku wywalczyły sobie prawo do głosowania. Elisabeth Rehn w 1990 roku została pierwszą na świecie kobietą ministrem obrony narodowej. Obecnie ponad 70 procent kobiet w Finlandii jest aktywnych zawodowo. Można by mnożyć przykłady historycznych dla ruchu kobiet kamieni milowych. Jedno jest jednak pewne - niewiele jest krajów, gdzie kobiety swoją przebojowością wywalczyły sobie taką pozycję społeczną jak w Finlandii. Nawet do tego stopnia, że czasami mi się wydaje, iż Finki są bardziej męskie niż Finowie.
To, co Finki tracą ze swojej kobiecości, zyskują jako partnerki. Finka nie tylko może, ale i musi wnosić do gospodarstwa domowego finansowo tyle co mężczyzna - o ile w ogóle decyduje się na "chrześcijański" układ rodzinny z mężem i dwójką dzieci w stumentrowym bliźniaku na dobrym osiedlu i z Saabem w garażu.
Finka nie zna też słowa "zazdrość" - wręcz z politowaniem patrzy na swojego chłopaka desperata, który robi jej scenę dlatego, że była w kinie nie z nim, tylko z innym kumplem. To działa w obie strony. Bo ona nie widzi nic nadzwyczajnego w tym, że ty - jako jej mąż czy chłopak - postąpisz podobnie. Żyjecie razem, ale każdy ma swoją przestrzeń do oddychania. To się nazywa prawdziwe zaufanie.
Finka nigdy nie działa z wyrachowaniem. Nie wykorzysta cię finansowo, tym bardziej nie wmanewruje cię w niechcianą aferę małżeńską.
Kasa i Mercedes czy wyskakujący spod dresu złoty łańcuch są dla Finki takim argumentem przetargowym jak piasek na Saharze. To ona wybiera. Nie zawsze pozwoli sobie nawet postawić drinka. Jedyny mężczyzna, którego znam i któremu udawała się ta sztuka, to Yanardag, kolega z Turcji, którego poznałem w wojsku. Kiedy Finki widziały jego południowy ciemny zarost, same mu stawiały...
Muszę kończyć, bo ucieknie mi prom do... Gdańska. Jadę na podbój Polski, ale bez finki. «

Kto by pomyślał???????............

Wysłany: Sob 1:35, 03 Mar 2007

free hot video!
[link widoczny dla zalogowanych]
Rerards, Erdetaplo

Jak dla mnie w Finlandii jest spoko nie narzekam na to państwo byłem wiele razy i za każdym razem pozytywnie.

Pewnie finki są zimne. Tak jak i cały fiński klimat. Ale nie wiem Smile

Finki są takie jak wszystkie inne kobiety. Bo niby co może być w nich innego ?

podobno najladniejsze ze Skandynawii Smile

Mi się wydaje że są spoko tylko nie wiem czemu ludzie się tak zachowują bo to jest masakra !

Spoko są bo czemu niby nie ? tak jak w każdym kraju są fajne i są głupie nic nie poradzimy na to Razz

Takie sobie nie wiem jak wam ale mi się nie podobają Sad

:/

No właśnie. W polsce jest to samo Smile

też są dziewczyny mądre i takie z którymi lepiej nie rozmawiać Wink

A co do tych dziewczyn... hmm... rozmawiałem z kilkoma dziewczynami tam i jakoś nie mam złego zdania o nich Wink

Gość

Kamil - ale tu chyba nikt nie mówił o rozmowie... Smile

A swoją drogą wiecie, że Finlandia jest 5 w rankingu krajów przyjaznych dla biznesu ? Wg raportu Forbs.

Podobno bardzo ładne ale to chyba stereotyp ;D

Jak w każdym kraju są różne i tyle nie rozumiem tych stereotypów żałosne i tyle.

Wysłany: Wto 14:07, 01 Mar 2016

tez jestem ciekawy, w ogole Finlandia mega ciekawy kraj, przejechalbym sie tam Smile